Pewien konik polny raz
chciał przegonić czas.
I tak ganiałby po łące
lecz... zakochał się w biedronce
i zagapił się za deczko...
jak wdzięcznie fruwa nad rzeczką.
Czas poleciał naprzód znowu...
Konik myśli: - Na co to komu...
Aby z czasem się ścigać,
trzeba być wariatem chyba...
I powoli, z biedronką pod rękę...
wracał do domu, podziwiając jej sukienkę.
A nagle - zobaczył tyle...
Między źdźbłami traw - motyle...!
Tam na niebie słońca blask...!
I sam się... zatrzymał czas.
I mam mieszane uczucia...
OdpowiedzUsuńchce pogonic czas, aby
zamieszkac juz w Bukowym,
chce tez, aby czas nie
biegl tak szybko ...
aby byl dla mnie laskawy.
Czego ja wlasciwie chce?
Chyba tego, aby czas
zniknal z mojego zycia.
*************
CMOK Elzbietko :)))
Czasu nie dogonimy nigdy. Ale prawie każdy próbuje. W Warszawie babierdzo upalnie. Pozdrawiam Cie
OdpowiedzUsuńdziekuje za piekne slowa i odwiedziny..dobrze, ze mnie odnalazlas..:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze napiszę, że jest marzenie zbudowania Wehikułu czasu. Ale tego tez nie da się zrobić.
OdpowiedzUsuńNie można wejść dwa razy do tej samej rzeki jak mówi rzymska sentencja.
Pozdrawiam z burzliwej Warszawy
Konik polny i biedronka
OdpowiedzUsuńto już prawie cała łąka,
a że czas wciąż po niej goni,
konik nie wie, co przystoi.
Widać barw motylich skrzydeł
tak zaskoczył ich najmilej,
że i konik oprzytomniał,
i czas nagle się zapomniał.
Radosne CMOK :-)
Opowiadał dziadek wnuczce
OdpowiedzUsuńo przyrodzie kolorowej.
Jaka piękna to bajeczka.
Kapka nieba, nieco drzewa
i się z tego wierszyk śpiewa.