/zdj.z netu/
Mirabelki złociste,
pyszne takie, soczyste -
nazrywałam dla wnusia,
mam juz dżem dla Piotrusia.
Sam też babci pomagał,
nadaremnie nie biegał,
wrzucił siedem w miseczkę,
ponadgryzał troszeczkę.
Za to zimą... mniam, mniam
Piotrusiowi dżem dam.
MNIAMCIK! Z pewnoscia bedzie smakowac wnusiowi.
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglada
OdpowiedzUsuńmirabelka zolciutka,
i dlatego tak czesto
chodze do ogrodka.
CMOK! :))
Mniam, mniam, aż zazdroszczę Piotrusiowi :)
OdpowiedzUsuńUrocza i apetyczna rymowanka.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu, uściski dla Ciebie i Piotrusia.
różnie o mirabelkach mówią
OdpowiedzUsuńjest ich tak dużo
a przecież są takie smakowite
zwłaszcza w Twoich słoiczkach
pozdrawiam...
nie mam jeszcze monitora
może w tygodniu dostanę.
Jednym za kwaśnie, innym niedobre,
OdpowiedzUsuńa przecież słońcem zawsze pogodne
zieleń gałęzi złotem swym zdobią
i witaminy pod skórką chronią.
Dżemik, kompocik w zimie potrzebny,
każdy słoiczek wtedy niezbędny
i jaka radość, że ciutka lata
w zimowe dni nam smaki przeplata.
Mirabelkowe CMOK :-)