Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 25 lipca 2011

Marzenia robaka o dojrzałej śliwce




Moja śliwko żółciuteńka,
czemuś jest taka maleńka,
czemuś jeszcze nie urosła,
ślinka mi po brodzie poszła...
Zjadłbym sobie ciebie troszkę,
potem poszedłbym na gruszkę,
albo jabłko jakieś zjeść...
A tak? Czekam, no i cześć.


6 komentarzy:

  1. Ech ty maly nieszczesliwcze,
    marzysz o dojrzalej sliwce?
    Nie zawsze marzenia pod bokiem,
    wszak poczekac trzeba troche,
    czasem potesknic moj mily,
    by marzenia i tesknoty
    w stu procentach sie ziscily.
    CMOK! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś w tym roku mało jest robaczków w śliwkach
    może przestraszyły się ciągłym deszczom ?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ słodki ten robaczek,
    chociaż niby nieboraczek,
    ale dobrze kombinuje
    i śliweczki wnet skosztuje.

    W tańczących kropelkach
    cudownego poranka
    ukłon radosny przesyłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po przeczytaniu tego wierszyka, mnie również ślinka pociekła :) Chętnie zjadłabym jakąś dorodną śliweczkę albo soczystą gruszkę :))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehehe...... u mnie w tym roku wszystko wymarzło, więc robaki czekają i ślinka im cieknie na to, co się ostało, czyli niewiele

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad swojej wizyty :)