Łączna liczba wyświetleń

środa, 4 lipca 2012

Nie ma to jak gadka dwulatka :)


Gdy Piotruś do baby przyjedzie
gawędzi z nią i chodzi wszędzie
rozmowa ich taka się toczy
- gdzie tata Piotrusiu?
- w placy
- a jak się nazywasz? Powiedz Pio-truś C...
- tata sin!
- Piotruś C... jesteś... :)))
- nie - tata sin!!!
- a gdzie byłeś z tatą?
- u pana
- co pan tobie pokazał?
-ihaha /koniki
- a gdzie zaprowadził koniki?
- do śtani /do stajni
- i co ma jeszcze ten pan?
- psioły /pszczoły
- a co ci dał?
- niód /miód
- idziemy na huśtawkę?
- taaa,  mi-sie!
 /znaczy idziemy i mam śpiewać o misiach na huśtawce/
Siadamy na podwójnej huśtawce:
- Pepe tu! Baba tam!
No to siadłam też: huśtam i śpiewam:
- jadą jadą misie tralalalala...
śmieją im się pysie - hahahahaha
pojechały do lasu, narobiły hałasu
pojechały do boru, narobiły rumoru...
- teraz Piotruś sam śpiewa:
- ja... mi-sie lalala
śnie.. im ... py-sie ahaha
po... do lasiu, na... hahasiu
po... do bolu, na... lumolu... :)))
a telaś bzibzi!!! 
No dobra... Śpiewam: Pszczółka Maja sobie lata, ooo...
Biegniemy do traktora, ominąć garażu nie da rady... Dziecko pokazuje i opowiada:
- oooo, jeś papa / ooo jest traktor!
 - maaa toło /małe koło
- duuu toło /duże koło
-sin  /silnik
- dim /komin
- dach 
- siateło /światło
- zia /zaczep
- siby /szyby
- i dziadzia nie ma /znaczy: nie ma kierowcy
- oooo psiepsie!!! /ooo przyczepa!!!
maaa psiepsie i duuu psiepsie /mała i duża przyczepa
maa toło, duuu toło, zia... /o matko ;)))
- a gdzie jedzie przyczepa? 
- do lasiu 
-a po co?
- po dziewo iiiii siano
siano je ihaha
- a drzewo po co?
- do piecia
- do czyjego pieca?
- Pepe /Piotrusia
- a po co przyjechałeś do baby?
- na maliny!
Idziemy na te maliny
- będziesz z babcią zbierał malinki?
- taaa! 
Akurat ;)))
Pobawiliśmy się, porozmawialiśmy, jak starzy kumple, po czym dziecko biegnie do mamy i woła: - do nisiana, do domu! tsie je! /trzeba jechać/
No i pojechali tym nissanem do domu...

wczoraj stanęła na nóżkach


/Lenka - 7,5 miesiąca/

 ...wczoraj stanęła na nóżkach
a jeszcze taka malutka
lecz nóżki silne u dziecka
i
stanęło w łóżeczku 
jak świeczka
już Lence blisko do kroczków
chociaż brakuje do roczku
i biegać będzie mamusi
i ściągać z ławy obrusik
wyciągać z szuflad co sięgnie
z dumy o mało nie pęknie
gdy złapie to co nie trzeba
zaśmieje jak aniołek z nieba
gdy mama złapać ją zechce
nie mama zostaw ja nie chcę
to oddaj mi chociaż tę wstążkę
co jej wyciągnęłam troszkę
a całej się wyjąć nie dało
bo długa a rączki za mało...

niedziela, 27 maja 2012

Lenka wiercipiętka ;)


/ilustr. z netu/


Przyleciała pszczółka żółta
z bialutką kokardą
posiedziała grzecznie troszkę,
ale nie za bardzo.
Wiercipiętką była przecież,
nie chce siedzieć tylko:
bierz na rączki mnie babuniu
siedziałam już chwilkę.
Chcę oglądać świat z wysoka,
przecież wiesz, że jeszcze,
sama nic nie widzę z wózka,
za malutka jestem...


niedziela, 4 marca 2012

Opowiem ci bajkę Piotrusiu


/ilustr. z netu/

Opowiem ci bajkę Piotrusiu
o pewnym malutkim wnusiu
co babci nie słuchał i mamy
a mocno był przez nie kochany
Otóż ten wnuczek choć grzeczny
nie bawił się wcale z dziećmi
tylko tych dzieci się bał
gdy płacz widział czyjś to się śmiał
 i kiedyś Piotrusiu ta babcia
w stareńkich za wielkich kapciach
ze schodów upadła nieboga
złamana bolała ją noga
i wtedy dopiero ten wnusio
ze smutkiem przy babci swej usiadł
bo z kim będzie dziecko się bawić
gdy mama go z  babcią zostawi
i babcine łzy go wzruszyły
bo ból jest nikomu niemiły
a... z dziećmi się bawić nauczył
kiedy się z babcią wynudził...



czwartek, 22 grudnia 2011

Boże Dziecię

 Ach, jakież maleńkie nam Dziecię przychodzi:
jak skromne, jak ciche i grzeczne nad miarę.
Zobacz, ta Gwiazda prowadzi do Niego
jaśniutka, jak słońce.  To Dziecię jest Darem.
A my je przyjmiemy pod dach swój z ochotą
i w każdziutkim domu zasiądzie jak Pan.
A Wy, wnusie moje, pamiętajcie - oto
jest Dziecię Narodów, choć maleńkie tak.

I kiedy zapyta Was ktoś, kto nadchodzi,
na to odpowiedzieć od dzisiaj umiecie.
,,To Pan nasz Największy", odpowiesz Piotrusiu,
a Ty, Lenko, powiesz ,,To jest Boże Dziecię!"


niedziela, 4 grudnia 2011

Dzyń, dzyń


/ilustr. z netu/


Już dzwonki sań w przestworzach
słychać głośniej i głośniej,
za kilka chwil śmiech dzieci
rozniesie się radośnie...

Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń...
rozpal w kominku swym.
Wesoła Mikołaja mina,
gdy dym leci z komina;
bo ciepło mają dzieci
i prezent tędy wleci.
Ale Mikołaj wie:
nie wszędzie ciepło jest,
w wielu krajach na świecie
dym z komina... nie leci.
Może więc wszędzie tam
choć uśmiech ciepły dam...
Dołożę serca okruszek
do zimnych do snu poduszek.
Nieważny dym z komina,
a serce szczęśliwe kruszyny.
Czy cieszy nas coś więcej
od twarzyczki uśmiechniętej?

środa, 16 listopada 2011

Co ci dam maleńka


/ilustr. z netu/

~---~
Co ci dam maleńka...
Gdy jesień na dworze,
trudno znaleźć kwiatki 
piękne o tej porze.

Szukać będę nawet
nie sama lecz z dziadkiem,
by ciebie przywitać
najpiękniejszym kwiatkiem.

Ale cóż po kwiatku
maleńkiej kruszynie,
kiedy jej najmilsze
serce jest... matczyne.

Utuli więc tylko
babunia szczęśliwa,
kiedy wnusia płacze,
w łezkach się rozpływa...

niedziela, 18 września 2011

Ewuni



/ilustr. z netu/

Mamusiu, mamusiu - pyta mała Ania,
- czy mgła jest od wiszenia, czy może od stania?
Czy świat przesłania cały, czy skrawek przykrywa
i gdzie się ona, mamusiu, później podziewa?
Takie to pytanie zadała mi córka,
gdy była, jak dziś jest Ewunia - malutka.
Dzisiaj już dorosła, pytań takich nie ma...
Wie. Mgła się zwyczajnie w powietrzu rozwiewa... ;)))
I Ty też odnajdziesz odpowiedzi wiele.
Choć czekasz już dzisiaj i jeszcze nie słyszysz.
Na nie musi nadejść odpowiednia chwila...
Dziś daj radość mamie i nie martw się niczym. :)

Zapraszam na stronę Ewuni: ewadabrowska.blogspot.com 

wtorek, 13 września 2011

Żywy Kamień


/ilustr. z netu/

Kamień, taki jeden, co przy drodze stał
minę bardzo smutną ciągle miał...
Wszystkie brudy i spaliny w dzień...
Nocą myślał, że to tylko sen,
ale gdy się budził rano znów,
otrząsały szybko go ze snów
samochodów sznury i silników ryk,
więc uciekał w świat kamienny w mig...
Nieruchomo tak przy drodze trwał...
Opowiedzieć mógłby wiele. Gdyby chciał.
Jeśli chcesz usłyszeć, co powiedzieć chce
zatrzymaj się przy nim... Nie pędź całe dnie...


poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Myśli marudy


/fotomontaż - bx2009/

Dokąd tak biegniesz słoneczny promyku,
zatrzymaj się, nie zgub, gdzie promyków bez liku.
Zaświeć nam teraz i trwaj dla nas długo,
nie tęsknię jeszcze za jesienną szarugą.
-.-
A dokąd to, miła chmureczko bystra...
daj mi odpocząć, gdy niebo za czyste.
Od słonka nadmiaru mnie cieniem swym ochroń,
od jego spojrzenia z miłością osłoń.
-.-
A dokąd to biegniesz kropelko deszczowa...
gdy deszczu za wiele za chmurką się schowaj.
Daj życie, gdy trzeba. Odejdź, kiedy trzeba.
Kocham ciebie i... widok czyściutkiego nieba...
-.-
A ciebie nie pytam o drogę, wiaterku,
bo pełno cię wszędzie, jak gruszek w wiaderku.
Wesoły i zmienny ogródki zamiatasz,
a wierzby gałęzie w warkocze zaplatasz...
-.-
Czasem śpiewał będziesz,
a czasem zawodził...
,,Jeszcze się taki nie urodził,
co by wszystkim dogodził..."